Najnowsze komentarze
Też jestem uzależniony i z tego po...
Też jestem uzależniony i z tego po...
uzależniona motocyklistKa do: Motocykle - najlepszy nałóg...
A czy ten "nalog" zarezerwowany je...
Autor artykułu to wsiowy idiota w ...
Oj coś wiem o tym nałogu :P Od...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
Moje linki

10.09.2010 14:48

To mnie boli...

Czas podzielić się moimi przemyśleniami na temat pewnych użytkowników jednośladów. Celowo używam słowa "użytkownicy" bo motocyklistami ich nazywać nie zamierzam!

 Kim są "nie motocykliści". Kategoria osób, które noszą ten zacny tytuł jest szeroka jak czteropasmówka.

Dobre wychowanie mówi o zaczynaniu od młodzieży więc niech mają "pole position". Z trudem powstrzymuje się od użycia kilku niecenzuralnych słów. Gdy widzę takich gagatków aż we mnie kipi. Gimnazjaliści, ale także uczniowie podstawówek dosiadający chińskich i markowych skuterów, motorowerów i quadów. Rozwijają na swoich sprzętach zawrotne prędkości mknąc po wioskach i miastach, nie znając przepisów i nie panując nad swoimi maszynami! Nie chodzi mi tu o przepisy, które na to niejako zezwalają, a przyzwolenie rodziców i reszty świata. Sprawa wygląda często tak "młody" dostaje skuter i ledwo nad nim panuje. Robi szał na osiedlu, że rodzice mu kupili i nikt nie ma takiego skutera z hipermarketu z wydechem jak z 600-tki. Jest chinol jest impreza, więc żeby zyskać kilka punktów reputacji na dzielni zaczyna naśladować innych ziomków z YouTube i często przypłaca to swoim zdrowiem, życiem, sprzętem, ale co najgorsze traci "repa" na dzielni czy wiosce. "Co z tego że mało nie zginął i pokazał, że jest nieodpowiedzialnym gnojkiem"- myślą rodzice i kupują już sprzęt z biegami "niech ma szacun". Młody myśli sobie dobra prawie straciłem życie, ale to pewnie wina tego marketowego sprzętu, a nie moja i dosiada swojego pseudo-ściga o pojemności 50,70 czy 80ccm. Jest fajnie bo podpatrzył w necie Stunterów. Ma już wszystko no może oprócz szczotki na głowie, żeby upodobnić się jeszcze bardziej. Trochę strachu przed kolejną glebą przy wszystkich więc wypadałoby się "znieczulić" jakimś browarkiem. Po wypiciu włączony setup "kozak" i ogień! Nie trzeba mówić czym te popisy się kończą w 99,9% przypadków. Oczywiście jak się coś stanie to powstaje burza, ach Ci posiadacze jednośladów itd...  Ale co się dziwić młodym skoro mają świetny wzór od swoich starszych ziomków.

To dopiero popis zamiast starego BMW kupić sobie rozwalonego w trzy d... ścigacza z przed dekady. Co tam, że jeździł nim stary Niemiec do kościoła, przecież ma te 3 sekundy do setki i tłumik zrobiony z rynny. Nie ważne, że kosztował 2000 tys złotych, jest krzywy, miał kilka dzwonów, nie jest zarejestrowany, ubezpieczony, a właściciel nie ma prawka. Lans to jest to za co chcą ginąć tacy "użytkownicy". Zaczynają się popisy, maksymalne prędkości na ruchliwych odcinkach drogi i w końcu śmierć na drodze. Znowu powstaje burza medialna, wypowiadają się policjanci, pokazywane są zrozpaczone matki i źli ojcowie, którzy mówią "motocykl to zło!, a mówiłem że tak będzie..."

Tak dochodzimy do puenty. Nie każdy "posiadacz" jest motocyklistą i nie każdy robi to co opisałem wyżej. Pisząc ten tekst nie miałem na myśli zdobycia popularności. Pragnę i będę pragnął tego zawsze, by głupie zachowania były piętnowane! Leży to w naszym interesie by zmienić opinię o nas! W mojej głowie powstaje pytanie, czy podczas mówienia o wypadku z udziałem motocykla nie powinien się oprócz policjanta wypowiedzieć kierowca wyścigowy, czy dziennikarz z wieloletnim stażem w jeździe?!

 P.S Fajny filmik w tagach!

Komentarze : 25
2010-09-14 15:13:03 marian R1

Kolego piszesz o podwyższonych limitach prędkości dla motocykli.Moje zdanie w tej kwestii jest takie:jeśli podwyższymy limity to każdy będzie tak jeździł a nie każdy umie , na dodatek to ograniczenie będzie dalej łamane.Należało by raczej wprowadzić pojęcie jazdy z szybkością bezpieczną.Jeśli spowodujesz wypadek z własnej winy będziesz ukarany bo szybkość nie była bezpieczna chociażby to było 30/h,ale nie dałeś rady,nie zapanowałeś nad maszyną.Jeśli będziesz latał 300/h i dasz radę to twoja sprawa.Problem jedynie w tym jak ukarać kogoś kto nie jechał z szybkością bezpieczną i spowodował wypadek ginąc w nim i pociągając za sobą niewinnych ludzi do grobu.

2010-09-12 14:24:49 Raf

Ja ogólnie podsumuje powyższy teks, że debile za kierownicą są wszędzie i nie ma co generalizować i dzielić społeczności na zasadzie "kierowca skutera to idiota", a "kierowca ścigacza to dawca".

Nadmienię tutaj, że w chwili obecnej w wieku 35 lat przesiadłem się rok temu z powrotem właśnie na skuter i muszę przyznać, że porównując stosunek innych do mnie na drodze - właśnie ze względu na posiadany pojazd, zauważam znacznie gorsze traktowanie, niż było to w przypadku motocykla.

Jako motocyklista nie miałem problemu z tym że ktoś próbuje mnie zepchnąć z drogi, że wpieprza mi się na 3go, czy przede mnie - zmuszając mnie do hamowania, mimo że mam pierwszeństwo przejazdu, itp - sytuacja kierowcy skutera diametralnie się zmienia, w stosunku do traktowania takiego samego uczestnika drogi na motorze.

Mało tego - sami kierowcy motocykli są w stosunku do takowych bezczelni (nie tylko osoby kierujące samochodem) - ostatnio np. gostek ścigaczem przed moim nosem skręcił w tą samą drogę - bo po prostu wyszedł z założenia, że ma szybszy motor (a ja prawie że miałem wywrotkę, dając po hamulcach na śliskiej nawierzchni) .

Tak więc podsumowując lepiej aby i kierowcy motocykli zaczęli traktować poważnie motorowerzystów - bonie wszyscy z nich to głupie dzieciaki, którym rodzice kupili takowy.

Co do natomiast owej szybkiej jazdy po osiedlach - sorki ale ja częściej jednak obserwuje popisy takowych na ścigaczach z dużymi pojemnościami, niż na skuterach które raptem mogą wyciągnąć po tuningowaniu 60 czy 75 km /h.

2010-09-12 07:28:17 Wilko

Zgadzam się ze wszystkim co piszecie, ale to właśnie Kamil zauważył główny sens tego tekstu! Nie powiem, że nie jaram się tym jak koleś leci na gumie jakimś fajnym sprzętem. To jest kwintesencja motocykli, dźwięk, prędkość, adrenalina, a nie robienie z siebie idioty ustanawiając rekord prędkości na osiedlowej drodze gdzie biegają dzieci z piłką. Co do punktów, uważam, że motocykle powinny obowiązywać zmienione limity prędkości. Co to jest 150km/h na prawie 200 konnego ścigacza? To pierwszy bieg, to prędkość przy której zaczyna się "prowadzić".
W obszarze zabudowanym powinno być dla motocykli 70-80 km/h, a poza obszarem 150, na autostradzie 200km/h. Wtedy można by karać i robić cuda. Niestety to tylko marzenia ściętej głowy i prędzej będzie 1000 nowych Vectr z wideo niż taka zmiana nastąpi...
Pokutuje opinia, jedziesz motorem nawet i 200km/h jesteś wariatem, "dawcą" itd... A cisniesz przez miasto samochodem 150km/h to się tylko spieszysz i wszystko jest w porządku. Szkoda tylko, że 99,9% samochodów w Polsce nie ma przyspieszenia do setki w 3s.

2010-09-12 00:54:00 Queen rider

w anglii za przekroczenie 160km/h pozbywasz sie prawka nie mowiac juz ze przez 2 lata po zdaniu masz tylko 6 punktow wiec nie pierdol motosite o glowie na karku. Chcesz sie wyzyc to jedz na tor i cisnij 400! Tylko ze tam jak wejdziesz w zakret to bedziesz jak gowniarz przed rozebrana laska

2010-09-11 22:28:26 cbr rr

w angli psy jezdzo gixterami i r1 w skorach za 1000 funa. tylko motory te so dziwnie czarne i z duza iloscia kamer. ale kto nie mocisnie jak taki go wyprzedzi:) ja na waszym miejscu napierdalal bym tych na 50 tkach. zatrzymuje sie na swiatlach a ty podbiegasz i lisc:) zart zart . a tak szczerze to sam sie szykuje na 50 bo nie bede sie martwil gdzie to zostawic przed praca. i bede pewnie jezdzil flat out na rondach:)
prawda jest taka ze nikt nie jezdzi zgodnie z prawem a ci gowniarze musza z kogos brac przyklad . moze z youtube ale odkad pamietam czyli jak piersze cebry byly w polsce od zawsze ktos jezdzil na kole od swiatel do swiatel.
Ale nadal twierdze ze jak nie pada i nie jest zimno lepsze byle jaki jednoslad niz katamaran. no chyba ze cos na co nigdy zadnego z nas nie bedzie stac.

2010-09-11 22:08:17 damian

czy jest właściwie coś takiego jak dobre imie motocyklistów???? według mnie ludzie dzielą sie na tych co nie lubią 2oo i tych co nimi jeżdżą i kochaja to co robią

2010-09-11 21:03:01 Kamil

Ten człowiek dobrze pisze... U mnie jest dokładnie tak samo ja jestem trochę inny bo mam serie 50ccm i wolę jezdzić gdzies dalej tak do 100km z rozsądną prędkością żeby nie zajechać maszyny... a nie tak jak reszta "ziomków" zapierdal** po wiosce Cagivami mito 125 oczywiście zarejstr. na 50ccm i innymi pseudo ścigaczami. Oczywiscie prędkość przede wszystkim. Wzniesienie, ulica wąska na której ciężko się jest minąc z samochodem, dzieci, psy ale kurw& kurw* widziałeś 140 wycisnąłem. PORAŻKA! Druga sprawa "Ty chłopie jak Ty możesz na 50 ccm jezdzić dawaj rób tuning wkładaj 70-siatke wiesz jaka bedzie rakieta... Człowieku a jakie obroty będzie miała, wiesz że obroty to podstawa. Moja Honda wkręciła ostatnio 16tys." To jest paranoja. Potem mi mówią ludzie ojjjjejku jak wy jezdzicie że sie tak wyraże jak pojeban*. Jak dla mnie to jest porażka. Niech sobie śmigają na głównych ulicach kiedy niema ruchu zdala od terenu zabudowanego. Jeszcze zapomniał bym dodać że oczywiście połowa nie posiada uprawnień...

2010-09-11 17:55:31 Wilko

Jak jest upał to przewiewna zbroja i szorty to idealne rozwiązanie. Ale nie chodzi o to żeby się nie wiadomo jak ubierać albo kupować za oszczędności całego życia nowe moto z salonu. Chodzi o to żeby piętnować tych, którzy ja pisałem w artykule psują dobre imię motocyklistów! Moim zdaniem tacy ludzie czują się bezkarni. A że każdy chce sobie poszaleć i w Polsce nie ma gdzie to i tak zawsze wychodzi, że jak masz motor to jedziesz jak na zabój i nie dożyjesz 30-stki. Jeszcze głupie akcje policji podkręcają temat, a na autostradach traktują nas jak samochód osobowy. Welcome to Poland!

2010-09-11 16:18:57 cbr rr

dziwi mnie to ze ktos sie wtraca do kogos w koszulce i spodenkach. zabawnie wyglada alpinestars jednoczesciowy na skuterku. zabawnie sie tez w to wbija zeby przejechac 2 kilosy na silke zeby pozniej sie meczyc 15 minut ze sciaganie. kazdy jezdzi jak chce a jak zaliczy glebe to jego wkoncu zacos sie placi ubezpieczenie. przejedzcie sie do wloch ,grecji albo ameryki. jakos zyja i mozna sie opalic.
co do skuterkow jasne rodzice powinni wiedziec czego dzieciom nie dawac ale nikt z was nie mial motorynki? co sie wtedy robilo albo super maszyny jakim byl simson. jak sie nie wylozysz to sie nie nauczysz a ciezko sie zabic(mozna ) a tym bardziej kogos przy 50km na godzine. a jak se cos zlamie to jego(ubezpieczenie:)
szczerze wole 15 20 letniego sciga bo ma te 3 do setki niz nowy samochod rodzinny co ma przyspieszenie jak trzech rowerzystow. a ze pool pozycja dla skuterkow niech sobie jada przynajmiej kazdy ich widzi. jak masz cos lepszego to i tak ich wyprzedzisz jak masz samochod to i tak bedziesz z tylu w korku.
A jak nie masz nic tylko sie wpier.... w innych zycie to wyluzuj bo nikogo to nie obchodzi i nie jest nawet cool. a pszy i staruszki zawsze beda mysleli tak samo.

2010-09-11 14:44:16 Wilko

Wiem, że trudno jest się powstrzymać od popisów. I w jeździe jednośladem o to chodzi żeby nie jeździć z rączkami na kierownicy jak pan z telewizji nakazał, ale o to żeby mieć fun z jady czy ma się skuter, czy motocykl. Co do chińczyków, mnie nie było stać na nowy skuter, dlatego kupiłem używany sprzęt. Za ta cenę mógłbym kupić marketowca o wielkości Burgmana z silnikiem 49ccm. Każdy jeździ tym na co go stać, więc nie zamierzam dyskutować czy nie markowe skutery są dobre. Nie powiem też, że łatwo mi będzie powstrzymać się od chociażby odrobiny szaleństwa będą już w posiadaniu motocykla, ale trzeba mieć głowę na karku i nie cisnąc na kole 200 km/h przez centrum miasta. Pozdrawiam wszystkich którzy mają zdanie podobne do mojego. A propos systemu. to My go stworzyliśmy więc zrzucając na niego winę automatycznie winimy siebie ( tak dla przypomnienia).

2010-09-11 13:08:38 gość

Jakiś czas temu w gazecie czytam artykuł "motocyklista wbił się w drzewo" lub jakoś tak. chodziło w nim o to że chłopak właśnie wrócił z Anglii i przywiózł ścigacza, nie zdążył nawet go przerejestrować ale miał ważne angielskie papiery więc jeździł kilka dni. Pojechał do sklepu (gdzieś na wiosce lub w małej miejscowości) i zapomniał wyjąć kluczyk ze stacyjki, nie zaczął jeszcze robić zakupów jak jakiś pijany chłopak odjechał na jego sprzęcie zatrzymując się po chwili na pobliskim drzewie (zginą na miejscu).
I teraz moje pytanie: czy tego pijanego złodzieja (inaczej nie można go nazwać) też nazwiecie motocyklistą jak autor artykułu?
Bo ja nie.
Dzielę ludzi na takie grupy:
motocyklista - czyli pasjonat, nieważne czy turysta, stunter, crossowiec czy inny jeszcze, nie wliczam tu tych co się tylko popisują (jak stunt to na zawody/pokazy wykazać się a nie na parkingu pod sklepem);
posiadacz motocykla - ten co nim jeździ do pracy, na zakupy, do rodziny, ale nie interesuje się nim więcej niż to konieczne by jechać;
no i są jeszcze ci trzeci - przypadkowi posiadacze jednośladów - grupa do której należałoby wrzucić tych co nie pasują do żadnej z pozostałych.

2010-09-11 11:22:58 ja sam

panie kolego z tego co wyczytałem w poprzednich wpisach pan jeszcze prawka nie masz, więc wypowiadanie sie o tym jak kto jeżdzi jest nie na miejscu. Poczekamy zobaczymy jak kolega bedzie smigał. Szerokości. Obyś nie jeżdził tak jak opisałeś.

2010-09-11 11:10:11 Queen rider

Maciek - najlepszy komentarz. A ode mnie - jak nie masz nic dobrego do powiedzenia o ludziach to lepiej nic nie mów/pisz.

2010-09-11 09:44:41 marian R1

Kolego po pierwsze nie wszystkich stać na zakup nowego moto tak jak nie wszystkich rodziców stać na kupno markowego skutera a młodzież chce jeździć.Gdyby sprzęty były tańsze to każdy miałby nowy pojazd a odróżnić złom od sprawnej maszyny nie każdy umie.Po drugie zapalczywość to cecha młodych ludzi,a że nie mają ani gdzie jeździć ani nikt ich nie szkolił we właściwy sposób to jeżdżą jak kto umie.To właśnie jest smutne,ale nie oni są winni lecz system.Co do szpanowania to w zupełnością się z tobą zgadzam.Teraz nikt już nie obija gnatów i maszyny bez publiki żeby się czegoś nauczyć.Ale mimo wszystko tak właśnie się przesiewa narybek.Pozostaną ci najtwardsi których nie zrażą gleby,ci którzy naprawdę kochają motocykle.Oby tylko udało się im przeżyć...W końcu wielu z nas zaczynało podobnie siejąc popłoch na ulicach i zgorszenie w śród poważnych ludzi :-)

2010-09-11 07:22:27 Złyyyy

A ja tam bardziej nie przepadam za kolesiami na sportach w krótkich spodenkach i T-shirt'ach, a czasem nawet i bez kasku.

2010-09-10 22:35:18 Maciek

powiem krótko - pierdolisz

2010-09-10 22:12:57 co ty wiesz o *****

o posiadaczach juz skuterów juz była dysskusja wiec na cholere to od nowa wałkować. to tyle-

2010-09-10 21:25:24 Wilko

Słuchaj Jaszczurko ja też mam skuter. Chodziło mi o spiętnowanie złych "użytkowników". Wiem, że skuterzyści mają złą opinnię, której do końca nie popieram. Sama wiesz jak jest są normalni ludzie i pajace.

2010-09-10 21:05:21 jaszczurka

każdy od czegoś zaczyna, każdy na czymś musi się zacząć uczyć...takie jest moje zdanie

2010-09-10 20:09:45 Pasti

froger i bastek00 mają oboje rację - trzeba kategoryzować ludzi by uświadomić reszcie społeczeństwa kto tu naprawdę szkodzi i co jest złe, ale żeby się coś zmieniło trzeba zmiany podejścia i mentalności ludzi...

2010-09-10 19:43:18 Wilko

Moim zdaniem nie jest na siłę i prezentuje mój pogląd, który widać zyskał aprobatę u niektórych. Prawda w oczy kole...

2010-09-10 19:11:13 bdn

wpis trochę na siłę

2010-09-10 18:08:46 wredny

Mądre słowa. Ostatnio sam byłem świadkiem, jak małolat, w ruchu miejskim na gume swojego chinola stawial, mijając mnie. Nie wiem, czy chciał się przypodobać ludziom na motocyklach, ale kompletnie ni zrobil na mnie zadnego wrazenia. Gdybym był jego starym, to by miał już mordę obitą a chinola w areszcie na miesiac.

2010-09-10 17:50:00 bastek00

Akurat nie zgadzam się z froger-em. Należy właśnie dzielić i kategoryzować użytkowników moto i od debilnych pomysłów niektórych a i wypowiedzi odcinać się zdecydowanie.
Ja popieram zaostrzenie przepisów dotyczących uzyskania uprawnień na coraz większe pojemności. Powinna wrócić jako taka karta motorowerowa dla za przeproszeniem "szczyli", którzy jak zauważył motorbikesite nie mają pojęcia jak należy wyjechać z podporządkowanej... w sumie oni nie wiedzą co to nawet oznacza...
Jeżdżąc autem też zdarza mi się spieszyć ale to co robią niektórzy kwalifikuje ich do wpier.... na najbliższych światłach...

Motorbikesite - super napisane... :)

2010-09-10 15:42:42 froger

skoro jeździ motocyklem - to jest motocyklistą, tak samo jak ja czy ty jesetsmy samochodziarzami w momencie zejscia z o2o i wsiadniecia do samochodu... Ale kiedys i tak musimy zejsc z moto, wyjsc z samochodu i w tym momencie stajemy się pieszymi (którzy sa znienawidzeni przez wszystkie inne grupy aktualnie jezdzace pojazdami, z wzajemnoscia zreszta). Nie ma co dzielic i kategoryzować ludzi. Trzeba sie zaczac tolerowac i szkolić. Trzeba niedopuszczac do ruchu złomów, a na wszelakie pojazdy jezdzace powinny obowiazywac okresowe badania lekarskie oraz prawo jazdy - i to bez wyjątków na wiek czy fakt ze pojazdem jest rower. Piesi tez powinni przechodzic szkolenia z zakresu prawa ruchu drogowego. Ale to wszystko to utopijne gledzenie, wiec krew bedzie zalewac Ciebie, Twoje dzieci i Twoje wnuki. Zreszta nie tylko twoje. Aby cos sie zmieniło musi zmienić sie podejscie ludzi, a na to potrzeba niestety czasu. Dużo czasu.

  • Dodaj komentarz