Najnowsze komentarze
Też jestem uzależniony i z tego po...
Też jestem uzależniony i z tego po...
uzależniona motocyklistKa do: Motocykle - najlepszy nałóg...
A czy ten "nalog" zarezerwowany je...
Autor artykułu to wsiowy idiota w ...
Oj coś wiem o tym nałogu :P Od...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
Moje linki

02.10.2010 20:59

Beautiful Day

Mijający tydzień mogę zaliczyć do najcięższych, jakie miałem w swoim życiu. Praca po 14 godzin dziennie, zły nastrój i masakrycznie zła pogoda...

Mały promyk nadziei wstąpił w moje motocyklowe serce w piątek gdy w nocy po powrocie z pracy usłyszałem prognozę pogody. Sobota lekkie zachmurzenie i słońce! Niestety ostatnie pomykanie po mieście z otwartą szybą doprowadziło mnie do kataru zatokowego i niestety Gilera stała równiutki tydzień w garażu i nawet nie miałem jej czasu odwiedzić w tej niedoli.

Będąc dzisiaj w pracy nie wierzyłem w słoneczną pogodę, ku mojemu zdziwieniu przedpołudnie powitało mnie dosyć ostrym słońcem, które poprawiło moją zrozpaczoną duszę. W głowie pojawił się plan! W pobliskim intermotors kupiłem termoaktywną kominiarkę (towar który wybierało 99% odwiedzających sklep tego dnia). Jeden telefon i już jestem umówiony z moim guru Pawłem.

Idąc do domu zobaczyłem dwa motocykle, które nie są zbyt często spotykane na drogach, a mianowicie Hondę Goldwing i BMW K1300S.

Spędzając popołudnie w garażu w towarzystwie motocykli i "mistrza" poczułem się duchowo oczyszczony, jednak do pełnego catarsis brakowało jednego... jazdy! Chociaż było dosyć chłodno i dopiero co się wyleczyłem, postanowiłem nie tracić czasu i  wsiadłem na swój sprzęt. Przy okazji przetestowałem kominiarkę. Tydzień to  krótki okres czasu, a już odzwyczaiłem się od prędkości i przyśpieszenia "mini Gixxera". Znowu poczułem fun z jazdy i złapałem kilka spojrzeń przechodniów. Jazda była krótka jednak sprawiła, że znowu się uśmiecham. Odstawiając sprzęt do garażu pomyślałem, że to może być ostatnia jazda w tym sezonie (czego bym bardzo nie chciał). Rozmawiając z Pawłem zacząłem snuć własne plany na zimowe miesiące. Wszystko zależy od pieniędzy... Wyjść jest kilka jednak najbardziej rozwojowa byłaby zmiana maszyny na np. wymarzonego Bandita 600N


Komentarze : 2
2010-10-03 14:47:38 GPZ

W zimę to czesto tak bywa, że przestajemy lac do bak, a zaczynamy lać do naszego własnego "zbiorniczka". Nie oktany, ale procenty ;P

2010-10-02 21:27:34 Michaliński

No to pracuj, pracuj, może się dorobisz na wiosnę 'bandyty' ;) Przez zimę przynajmniej nie będziesz do baku lać to może i odłożysz troszkę ;) Powodzenia życzmy sobie nawzajem bo ja też ciułam kasiorę :D Pozdro! :)

  • Dodaj komentarz