05.10.2010 12:17
Póki na to czas...
Ostatnie dni tchnęły trochę nadziei w nasze dusze spragnione słońca. Z garaży, parkingów i innych zakamarków wyległy na ulice tysiące maszyn. Zimny wiatr nie jest w stanie złamać potrzeby jazdy. Słysząc o możliwym szybkim pogorszeniu pogody nie pozostaje nic innego, jak tylko śmigać ile się da! W głowie świta mi tylko myśl, że prędzej, czy później nastąpi kres tej sielanki. Niestety... W sercu jednak mam nadzieję, że zima nas oszczędzi i nie przyjdzie zbyt szybko. Pamięcią sięgam do ostatniej jazdy sezonu 2009, którą odbyłem 6 grudnia. Było potwornie zimno, ale świeciło słońce. Po raz pierwszy przejechałem wtedy kilku kilometrową trasę z świeżo odebranym dowodem rejestracyjnym i tablicą. Takie chwile pamięta się do końce życia... Teraz kiedy powoli dobiega końca sezon 2010 myślę, że przyszły sezon rozpocznę z innym sprzętem. Szkoda się rozstawać, ale "nie należy bać się zmian", przyszedł czas w którym trzeba pójść dalej, wyżej, mocniej. Żeby jednak tak się stało muszę wykorzystać w 100% swój czas, odłożyć trochę grosza i czerpać satysfakcję z jazdy od początku sezonu 2011. Pozdrawiam!
P.S spotkałem dzisiaj motocykl, który nie jest zbyt częstym widokiem na naszych drogach.
Archiwum
Kategorie
- Ekstremalnie (59)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (6)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (1)